
W horrorach zawsze pojawia się jakiś głos rozsądku. Osoba, która zachęca do nie wchodzenia do ciemnych pomieszczeń. Proponuje, żeby wezwać policję. Zauważa, że coś jest nie tak, zanim jest już za późno lub stwierdza, że czas zwiewać. I często są to kobiety… W których strasznych filmach nie doszłoby do katastrofy, gdyby tylko ktoś raczył je posłuchać? Poznajcie 5 takich kobiet i filmy w których wystąpiły.

Ellen Ripley

Znana i lubiana – Ellen Louise Ripley – jest uważana za jedną z najwspanialszych kobiecych postaci w kinie, jednocześnie jest jedną z największych postaci w historii filmu science-fiction w ogóle. Ta wybitna postać z kultury popularnej wielokrotnie była na wielu listach „naj” i zajmowała tam czołowe miejsca. Jest ona kluczową postacią całej serii o Obcym, chociaż podobno Ridley Scott najpierw chciał, żeby tę rolę zagrał mężczyzna…
Ironia polega na tym, że gdyby ktoś posłuchał jej w pierwszej części Obcego i postąpił zgodnie z panującymi procedurami, na które się powoływała, to Obcy nie uwolniłby się, a życie tak wielu osób byłoby o wiele szczęśliwsze. Po prostu dzięki jej zdrowemu rozsądkowi Kane (grany przez Johna Hurta) nie zostałby wpuszczony na statek wraz z Obcym.
Im bardziej poznajmy Ellen, tym bardziej zaczynamy podziwiać jej odwagę i spokój. Praktycznie w każdej części Obcego jej pomysły są odrzucane, ona jest wyśmiewana, a jej niepokój jest bagatelizowany. Jednak mając poczucie obowiązku i wielką odwagę, gdy ostatecznie jest proszona o pomoc – nie odmawia. Pani Ripley jest inteligentna i potrafi wyciągać wnioski ze swoich (straszliwych) doświadczeń. Szuka aktywnie rozwiązań, nawet w sytuacjach bez wyjścia, z których niestety jej życie się składa. Podziwiam jej odporność psychiczną i umiejętność stawiania czoła przeciwnościom. Niewątpliwie jest to kobieta znająca swoją wartość i ceniąca swoją niezależność. Warto brać z niej przykład.
Dziękujemy Ci Ellen za to jaka jesteś!
Wendy Torrance

Wendy Torrance czyli żona Jacka i matka Danny’ego Torrance z filmu „Lśnienie„ (1980), reż. Stanley Kubrick, może nie jest aż taką siłaczką jak jej poprzedniczka, ale jest kobietą gotową na wszystko, żeby ocalić swoje dziecko.
Gdy poznajemy Wendy widzimy jaka jest: nerwowa, wciąż spięta i niezdecydowana. Jej mąż miewał w przeszłości poważne problemy, których ofiarami była ona i ich synek. Jack obiecał jednak poprawę i właśnie znalazł nową pracę, ciecia w Hotelu Overlook. Wendy rozumie, że potrzebują pieniędzy i nie chce pozbawiać syna ojca. Nasza bohaterka łudzi się, że teraz wszystko będzie dobrze, wspólnie przetrwają parę miesięcy w zasypanym śniegiem Hotelu, jej mąż napisze wymarzoną powieść, a ich przyszłe życie będzie już tylko szczęśliwe. Widać, że jest ona osobą empatyczną, obserwując dziwne zachowania synka, akceptuje go takim jakim jest. Jest też wspierająca, zna marzenia swojego męża i dopinguje go do ich realizacji.
Hotel Overlook jest olbrzymi, a żeby dobrze w nim funkcjonować, trzeba być zdyscyplinowanym i świadomym. Wendy stara się jak może odciążać swojego męża. Izolacja to także nie jest łatwa sytuacja, wciąż w tym samym towarzystwie, z mężem, który jest niepijącym alkoholikiem. Jednak nasza bohaterka nie traci humoru i pogodnie akceptuje tę sytuację. A, gdy tylko zaczyna wyczuwać Zło, jest gotowa natychmiast uciekać oraz chronić siebie i dziecko. Podejmuje konkretne działania i umie postawić się mężowi, jest bardzo odważna. Ostatecznie potrafi pokonać przeciwności i odnajduje w sobie duże pokłady siły.
Lubię Wendy, współczuję jej i jednocześnie ją podziwiam. Jest przykładem kobiety z której robi się histeryczkę, kiedy mówi prawdę. Wydaje się jednak, że zna swoją granicę, potrafi podejmować odważne decyzje i jest odporniejsza niż się nam wydaje.
Rosemary Woodhouse

„Dziecko Rosemary” reż. Roman Polański to historia młodego małżeństwa, które zaczyna nowe życie. Wszystko powinno się układać wspaniale, jednak nowi sąsiedzi okazują się satanistami i mają w stosunku do Rosemary niecne zamiary.
Rosemary Woodhouse to kobieta, która wygląda na delikatną i zagubioną. Jest atrakcyjna i trochę naiwna. Zakochana w swoim mężu, ze wszystkiego mu się zwierza i jest mu całkowicie oddana. Jest empatyczna i wspierająca. Jej mąż to wykorzystuje, na dodatek wchodzi w układ z mieszkańcami kamienicy w której mieszkają. Gdy tylko bohaterkę zaczyna coś niepokoić, aktywnie poszukuje pomocy. Niestety wszyscy, których prosi o pomoc, bagatelizują jej lęki, twierdzą że jest histeryczką i nie słuchają jej intuicji. Ale Rosemary walczy, szuka drogi ucieczki i nie chce być ofiarą. Poszukuje konkretnych rozwiązań i podejmuje odważne decyzje. Mówi głośno NIE!
Jest ona kolejną postacią kobiecą, która nie zgadza się z zastaną rzeczywistością i potrafi odnaleźć w sobie pokłady siły i pewności siebie. Jestem pewna, że gdy zgasły światła, okazała się godnym przeciwnikiem Najstraszniejszego.
Kate Lloyd

Kate Lloyd jest amerykańską paleontolożką, która występuje w filmie „Coś„(2011) reż. Matthijs van Heijningen Jr. Kate jedzie na Antarktydę, gdzie ma skonsultować tajemnicze prehistoryczne znalezisko.
Nasza bohaterka jest wykształcona, inteligentna i ma coś do powiedzenia. Gdy okazuje się, że w zmrożonej bryle lodu jest kosmita, który wygląda na niebezpiecznego, poddaje pod wątpliwość czy powinno się działać szybko i bez procedur. Oczywiście zostaje zakrzyczana. Później, gdy sytuacja robi się niebezpieczna to ona szuka realnych jej rozwiązań i wpada na najlepsze pomysły. Czy ktoś jej słucha? Na początku nie…
Kate to przykład kobiety, która musi odnajdywać się w męskim środowisku, mądrzejsza, z lepszą intuicją umie bronić swojego zdania. Potrafi działać mimo strachu i szybko staje się liderką. Jest odporna psychicznie i potrafi radzić sobie ze stresem i emocjami w konstruktywny sposób, co pomaga jej podejmować lepsze decyzje. Jest też niezależna i odważna.
Jessie Burlingame

„Gra Geralda„ (2017), reż. Mike Flanagan to film w którym jedną z postaci jest Jessie Burlingame. Jest to historia małżeństwa z wieloletnim stażem, które postanawia spędzić romantyczny weekend w domku na odludzi. Tam podczas agresywnej gry wstępnej mąż przykuwa kajdankami Jessie do łóżka, po czym… dostaje zawału i umiera.
Jessie próbuje się wyswobodzić i ma wiele czasu na przemyślenia. Są one bolesna, wraca do niej wiele trudnych sytuacji z okresu dzieciństwa… Jej małżeństwo także nie należało do udanych. Postawiona w absurdalnej i niebezpiecznej sytuacji nie poddaje się jednak. Odnajduje w sobie pokłady niesamowitej siły, nie traci głowy i zaczyna szukać rozwiązań. Jest gotowa podjąć ryzyko i nie boi się bólu. Ostatecznie akceptuje, że porażki są częścią życia i postanawia wyciągnąć z nich naukę. Jest zdeterminowana i gotowa na nowe, lepsze życie.