4 horrory psychologiczne

Horror psychologiczny to gatunek filmowy, w którym groza jest wykorzystywana do zgłębiania się w psychikę bohaterów oraz koncentruje na ich wewnętrzne przeżyciach. W filmach tych są wykorzystywane emocje, traumy, lęki, paranoje… wszystko to co jest w stanie wytworzyć umysł. Jest w tym coś fascynującego i to nie tylko dla psychologa. Każdy z nas przecież lubi oglądać zmagania bohaterów z własnymi demonami, które są aktywizowane prze straszne przeżycia. Oto 4 horrory psychologiczne.

1. „Niewidzialny człowiek (2020), reż. Leigh Whannell

Pierwszym filmem jest „Niewidzialny człowiek” (2020), reż. Leigh Whannell. Film ten jest luźno oparty na powieści H. G. Wellsa z 1897 roku o tym samym tytule. Film został komercyjnym sukcesem, zarobił 145 milionów dolarów na całym świecie w stosunku do budżetu 7 milionów dolarów.

Bohaterką filmu jest Cecili Kass, której udaje się uciec od przemocowego męża. Nie jest to łatwe, bo jest on znanym i szanowanym naukowcem. Po jakimś czasie kobieta oddycha z ulgą, bo dowiaduje się, że jej oprawca popełnił samobójstwo. Jednak od tej pory wokół niej zaczynają dziać się dziwnie i budzące przerażenie rzeczy. Czuje się ona zagrożona i nie potrafi tego wyjaśnić, ale zaczyna o to podejrzewać zmarłego męża…

Wstrząsające i przerażające studium przemocy, która nigdy się nie kończy. Film nazywany horrorem psychologicznym ery #MeToo. Bohaterka mimo, że podejmuje próby ucieczki od oprawcy, wciąż tkwi w pułapce. Chory z nienawiści i kontroli mężczyzna nie chce jej odpuścić i wykorzystuje swój geniusz, żeby ją zniszczyć. Bardzo bolesny film.

Oto 6 filmów dla każdego psychologa!

2. „Uciekaj” (2017), reż. Jordan Peele

Kolejną moją propozycją jest „Uciekaj” (2017), reż. Jordan Peele. Film ten został nakręcony w 23 dni i zyskał uznanie krytyków za scenariusz, reżyserię, grę aktorską i krytykę społeczną. Okazał się dużym sukcesem komercyjnym, zarobił 255 milionów dolarów na całym świecie w budżecie 4,5 miliona dolarów.

Chris Washington jest czarnoskórym fotografem zakochanym w swojej dziewczynie. Ich związek się rozwija, więc udają się na weekend na spotkanie z jej rodzicami. Para śmieszkuje przed wyjazdem, zastanawiając się jak jej biali rodzice zareagują. Są oni dobrze wykształconymi mieszczuchami i mimo że na początku jest niezręcznie, wszystko wydaje się być ok. Po jakimś czasie atmosfera w wiejskim domu zagęszcza się. Sekrety tej rodziny dopiero zostaną wyjawione… i są one bardzo mroczne.

Mocny i niepokojący horror podejmujący kwestie rasowe. Film o tym, że chociaż wydaje nam się, że świat staje się coraz bardziej bezpiecznym i tolerancyjnym miejscem, wewnątrz wielu ludzi nadal kłębią się paranoje, lęki i uprzedzenia.

3. „Babadook” (2014), reż. Jennifer Kent

Trzeci film to „Babadook” (2014), reż. Jennifer Kent. Na początku się na to nie zapowiadało, ale film ten obecnie uznawany jest za klasyk. Został on oparty na krótkometrażowym filmie reżyserki Monster” z 2005 roku. Ostatecznie odniósł także sukces komercyjny zarabiając 10 milionów dolarów w stosunku do budżetu w wysokości 2 milionów dolarów. Na 4th AACTA Awards zdobył nagrodę dla najlepszego filmu, a Kent wygrał odpowiednio za najlepszy reżyserię i najlepszy scenariusz oryginalny.

Amelia Vanek jest wdową, jej mąż zginął w wypadku samochodowym. Teraz sama musi stawiać czoło przeciwnościom losu i opiekować się swoim sześcioletnim synem Samuelem. Nie jest to łatwe, bo Sam dziwnie się zachowuje, bywa nieobliczalny, miewa problemy w domu i w szkole. Zaczyna mieć także niewidzialnego przyjaciela i jest fanem książki o panie Babadook. Sytuacja wymyka się spod kontroli, gdy wszystko wskazuje na to, że ten potwór istnieje naprawdę.

Film o ciężkiej codzienności samotnego macierzyństwa, o żałobie matki i syna. Te potężne uczucia mogą spowodować, że nie czujemy się sobą, a życie zaczyna być walką z (naszymi?) demonami. Mroczny film, który dogłębnie porusza.

Oto 5 reżyserek horrorów!

4. „Tożsamość” (2003), reż. James Mangold

Ostatnią moją propozycją jest „Tożsamość” (2003), reż. James Mangold. Film, który jest zainspirowany powieścią Agathy Christie z 1939 roku, „I nie było nikogo”. Film naprawdę wart obejrzenia!

Mamy tutaj dwie historie: Malcolm Rivers czeka na egzekucję za brutalne masowe morderstwo, które miało miejsce w pewnym budynku mieszkalnym. Jednak nie wszyscy są przekonani, że jest winny… Zostaje on jednak skazany na śmierć, jego psychiatra próbuje temu zapobiec. Tymczasem dziesięciu nieznajomych utknęło w odizolowanym hotelu, straszliwa pogoda uniemożliwia im ucieczkę. A zaczyna się robić groźnie, bo ktoś morduje ich jednego za drugim…

Bardzo lubię ten film, po latach nawet bardziej niż kiedyś. Jest to ciekawa analiza zachowań ludzi w ekstremalnych sytuacjach. Pokazuje nam to, że nie zawsze robimy to co wydaje nam się, że zrobimy, a obłęd zawsze czai się gdzieś w pobliżu…