Found footage – 5 horrorów

Termin „found footage” oznacza styl filmowy, w którym materiał prezentowany jest w formie nagrań wideo, dzięki temu zabiegowi historia wygląda na bardziej autentyczną i realistyczną. Widzowie mogą odczuwać jakby sami byli częścią wydarzeń przedstawionych na ekranie. Oto 5 horrorów nagranych w taki sposób.

1. „[Rec]” (2007), reż.  Jaume Balagueró, Paco Plaza

Pierwszy film, który proponuję to hiszpański „[Rec]” (2007), reż.  Jaume Balagueró, Paco Plaza.

Ángela Vidal (Manuela Velasco) to młoda i ambitna dziennikarka, jej kolejnym projektem jest reportaż o pracy strażaków. To właśnie z nagrań jej kamery obejrzymy tę straszną historię. Strażacy ruszają do nagłego wezwania, gdzie napotykają na zakrwawioną staruszkę. Kobieta zamiast docenić ich pomoc, atakuje ich i gryzie jednego z nich w szyję. Przez to wydarzenie wszyscy zostają uwięzieni w budynku i zaczyna się koszmar.

Jest to film naprawdę realistyczny, jeden z tych kultowych filmów, które wypromowały technikę found footage. Mamy wrażenie, że jesteśmy częścią tego koszmaru. Trzęsące się ręce i kamera powodują, że ten strach jest bardziej namacalny, sami zaczynami panikować i bać się o swoje życie. Jeśli lubicie ten styl to pierwszą część naprawdę warto obejrzeć.

2. „Blair Witch Project” (1999), reż. Daniel Myrick, Eduardo Sánchez

Film przez który ja i moi znajomi nie mogliśmy kiedyś spać! Oto moja kolejna propozycja „Blair Witch Project” (1999), reż. Daniel Myrick, Eduardo Sánchez. Film ten jest lubiany przez fanów, ale nie obyło się bez kontrowersji. Aktorzy, którzy w nim grają, mają swoje prawdziwe imiona i nazwiska, a nie otrzymali oni odpowiedniego wynagrodzenia, kiedy film stał się sławny.

Trójka przyjaciół interesuje się filmem i są studentami szkoły filmowej. Pewnego dnia pakują kamery, parę podstawowych rzeczy i jadą do Burkittesville. Podobno w tamtejszych lasach Black Hills zamieszkiwała wiedźma i mają pomysł, żeby nakręcić o tym film dokumentalny. Ruszamy tam wraz z nimi, kolejne ujęcia ich kamery przesuwają fabułę do przodu. „Uczestniczymy” w ich rozmowach z mieszkańcami, łazimy po mieście, a także ostatecznie wkraczamy do lasu… Potem zaczynamy się z nimi bać.

To było moje pierwsze zetknięcie z „takim” filmem, realizm tej sytuacji mnie przeraził. Czułam się jakbym stała tuż obok bohaterów, prowadziło to śledztwo dziennikarskie i ostatecznie… No, właśnie.  Polecam fanom horrorów. Cały marketing tego filmu był pierwszym chyba na świecie viralem, wszystko to wyglądało tak autentycznie, że groza tej sytuacji była jeszcze większa.

Poznaj 5 horrorów o lesie!

3. „Archiwum 81” (2022) – serial, twórczyni: Rebecca Sonnenshine

Tym razem nie film, a serial. W tym przypadku dzieją się dwie historie, jedną oglądamy „normalnie”, a drugą poznajemy właśnie za pomocą nagranych na kamerę kaset. Mowa o serialu „Archiwum 81” (2022), którego twórczynią jest Rebecca Sonnenshine. Serial ma 8 odcinków.

Dan Turner (Mamoudou Athie) zna się na naprawach starych kaset, z zawodu jest archiwistą. Zostaje poproszony o podjęcie tajemniczego zlecenia, ma odnowić kolekcję zniszczonych nagrań wideo z 1994 roku. Niepokojące, ale pracodawca prosi go, żeby robił to w dziwnym opuszczonym domu w lesie. Gdy zabiera się za robotę, okazuje się że na kasetach są nagrania dokumentalistki Melody Pendras (Dina Shihabi), która prowadziła własne śledztwo w sprawie budynku Visser i dziwnych wydarzeń, które miały tam miejsce. Dana zaczyna fascynować ta historia, co powoduje że zaczyna być w niebezpieczeństwie.

Technika ta została zastosowana w historii Melody i jest świetnym dopełnieniem tej drugiej współczesnej historii. W serialu napięcie jest stopniowane, historia odkrywana jest powoli. Czujemy niepokój, ale także ciekawość. Czasami trudno tutaj rozróżnić co jest prawdą, a co nie…

Kobiety mówią NIE w horrorach!

4. „Paranormal Activity” (2007), reż. Oren Peli

Następny film to jeden z kolejnych, które są bardzo znane, jego tytuł to „Paranormal Activity” (2007), reż. Oren Peli. Film ten był niezależnym filmem fabularnym, został nakręcony za 15 000 dolarów, potem go wykupiono i Paramount Pictures zmodyfikował go za dodatkowe 200 000 dolarów. Zarobił za to 194 milionów dolarów.

Katie i Micah wprowadzają się do nowego domu i dzieje się coś dziwnego. Ze względu na to, że Katie wierzy w demony i ma z nimi doświadczenie, zaczyna przekonywać męża, że w ich domu straszy. Mąż postanawia sprawdzić to i instaluje kamery w domu, które mają filmować wszystko to co się w nim dzieje. Na początku nie przynosi to spodziewanego efektu, później jednak demon czuje się sprowokowany

Strasznie się bałam na tym filmie. Oglądanie tych nagrań z kamer powoduje ciarki, sam fakt obserwowania takich intymnych momentów tej rodziny budził mój niepokój. Miałam też te inne lęki: co się właściwie dzieje w naszych domach, kiedy nas nie ma? Film ten stał się serią, ale pozostałe części są jednak trochę mniej niepokojące.

5. „Projekt: Monster” (2008), reż. Matt Reeves

Film „Projekt: Monster” (2008), reż. Matt Reeves jest częścią serii Cloverfield. Zarobił 172 miliony dolarów na całym świecie, jego budżet wynosił za to „tylko” 25 milionów dolarów.

Rob (Michael Stahl-David) niedługo wyjeżdża do Japonii do pracy, znajomi szykują dla niego pożegnalną imprezę niespodziankę. Wszystko to filmuje jeden z jego kolegów swoją kamerą i stąd wiemy, co się dzieje. A dzieje się dużo, miłe spotkanie towarzyskie zostaje przerwane przez serię gwałtownych wstrząsów. Okazuje się, że to coś poważnego, Nowy York zaczyna być niszczony przez Coś. Ludzie zaczynają panikować… Rob i jego przyjaciele przemierzają miasto, żeby ocalić jego dziewczynę.  

Bardzo lubię ten film. Wszystko to jest i realistyczne i jednocześnie niemożliwe. Producentem oraz pomysłodawcą filmu jest JJ Abrams, więc skala tego robi wrażenie. Dobrze, że można ogląda jak potwory atakują NY, ale niekoniecznie osobiście tam być.