Zbyt wiele i nigdy dość

Co ci geniusze sobie myśleli, wpuszczając tam kobiety? (Donald Trump)

Mary L. Trump to amerykańska psycholożka i pisarka, ale to co w tej recenzji jest najistotniejsze, jest ona także siostrzenicą byłego i aktualnego prezydenta USA, Donalda Trumpa. Jej książka „Zbyt wiele i nigdy dość. Jak moja rodzina stworzyła najniebezpieczniejszego człowieka na świecie” dotyczy rodziny Trumpów, trudnych relacji i przeszłości. W dniu premiery sprzedała się ona w prawie milionie egzemplarzy. Autorka współpracowała także z „The New York Times” dostarczając dokumenty finansowe, które posłużyły za źródło na temat majątku wujka i finansów rodziny.

„Jakim cudem Donald Trump został prezydentem?” – na to pytanie próbuje odpowiedzieć autorka. Mary L. Trump opisuje nam historię swoich dziadków, dzieciństwo jej wujków oraz ojca Franka – starszego brata Donalda. Wykorzystując swoje doświadczanie psychologiczne, stara się analizować te relacje i wyciągać wnioski. W większości są one bardzo smutne. Mamy tutaj także współczesne rodzinne kolacje, jej relacje z wujkiem oraz ostateczny konflikt z całą rodziną dotyczący spadku po dziadku, który należał się jej ojcu.

Obraz wyłaniający się z tej książki powoduje ciarki, człowiek takiego pokroju, mający tak trudne i toksyczne rodzinne doświadczenia, zostaje prezydentem najpotężniejszego państwa na świecie. Dwa razy. Krytyka jego bratanicy wydaje się być przynajmniej częściowo słuszna, można zaobserwować zachowanie Pana Trumpa w różnych sytuacjach i mieć podobne obawy. Książka składa się z osobistych anegdot, które są też pewnego rodzaju komentarzami społecznymi i politycznymi.

Książkę czyta się szybko, jest dobrze napisana. Jest to interesująca lektura dla wszystkich, którzy chcą lepiej zrozumieć jednego z najpotężniejszych ludzi na świecie. Skłania do refleksji jak istotne jest wychowanie w rodzinie i jakiego człowieka może stworzyć toksyczna rodzina.

Polecam wszystkim tym, którzy interesują się psychologią i wiedzą, że z rodziną to jednak najlepiej na zdjęciu.