Strzyga z naszej klasy

UWAGA FILM TYLKO DLA DOROSŁYCH WIDZÓW

W Bydgoszczy jest pewne niezależne studio filmowe, które kręci filmy w tej destynacji, nazywa się Lewizna. Mają oni na swoim koncie amatorskie i niskobudżetowe filmy, które są uznawane za kultowe. Jest to „Lewizna” i „Lewizna. Odrodzenie”, gangsterskie filmy z wyrazistymi postaciami, ale także horror humorystyczny „Gusła” o którym już pisałam. Reżyserem wszystkich tych dzieł jest Paweł Thomas. Gdy dowiedziałam się, że powstał ich kolejny projekt, koniecznie musiałam go obejrzeć. Chodzi o bydgoskie kino grozy czyli serial „Strzyga z naszej klasy”. Seria obejmuje 5 odcinków, każdy ma około 30 minut, wszystkie znajdziecie na Youtubie.

Spotkanie klasowe

Spotkania klasowe po latach niekoniecznie należą do przyjemności, jest to szansa na odnowienie znajomości, ale także pełna napięcia konfrontacja z tym kim byliśmy i mieliśmy się stać, osobiście unikam takiego czegoś jak ognia.

Bohaterowie serialu udają się jednak na takie spotkanie, jest ich niewielka grupa, a jeden z nich ma dla nich szokujące wiadomości. Podobno paru znajomych z ich klasy już nie żyje, zostali oni zamordowani w tajemniczych okolicznościach. To co najpierw budzi śmiech, okazuje się prawdą, na dodatek osoby giną w kolejności alfabetycznej z dziennika klasy licealnej. Tatar (niedoszły policjant), Żaba (pseudo-inwestor) oraz Weronika (podobno managerka agencji modelek) nie godzą się z takim przeznaczeniem i postanawiają, że rozwikłają tę tajemnicę, ostrzegą przyszłe ofiary i ocalą swoje życie. Zaczyna się pościg z czasem.

Morderca atakuje!

Historia sama w sobie jest ciekawa i poruszająca, bo pokazuje, że każdy z nas ma coś za uszami, a drobne przewinienia, o których zapominamy, mogły zniszczyć komuś życie. Tak jak w poprzednich dziełach twórców postacie są tutaj bardzo wyraziste, mają swoje realistyczne problemy i motywacje. Jak zwykle są tutaj śmieszne dialogi, które nadają temu wszystkiemu wielkiej autentyczności. Oczywiście bardzo mi się podoba to, że akcja dzieje się w miejscach bardzo dobrze mi znanych i z przyjemnością je wszystkie rozszyfrowałam. Sceny morderstw wyglądają realistycznie i naprawdę potrafią poruszyć, a sam morderca to postać naprawdę nietuzinkowa!

Nie da się zapomnieć o tym, że jest to film amatorski, ale nie przeszkadza mi to aż tak, ma to swój urok. Minusem dla mnie było to, że strzyga to jednak damski demon z wierzeń słowiańskich, a w filmie mordercę nazywają Golumem… coś mi tutaj jednak nie pasuje.

Podsumowanie

Jeśli lubicie pościgi, krwawe morderstwa i dialogi prosto z ulicy, jest to coś dla Was. Dla mnie był to kolejny powrót do przeszłości i tylko utwierdziłam się, że nie warto chodzić na spotkania klasowe 😉 Serial obejrzałam z zainteresowaniem i „przyjemnością”.