7 filmów o zombie

Zombie to powracający do życia ludzki trup, został on zarażony tajemniczym wirusem lub napromieniowany. Jest on agresywny i pragnie ludzkiego mięsa. Termin zombie pochodzi z haitańskiego folkloru, w którym jest martwym ciałem ożywionym różnymi magicznymi metodami. Jest to kolejny popularny motyw w horrorach. Oto 7 filmów o zombie, które warto zobaczyć!

1. „Wysyp żywych trupów” (2004), reż. Edgar Wright

Zombie są straszne, ale jednocześnie trochę śmieszne… Jednym z filmów, który pokazuje atak zombie na wesoło jest „Wysyp żywych trupów” (2004), reż. Edgar Wright.

Shaun (Simon Pegg) ma prawie 30 lat i mimo, że ma dziewczynę Liz (Kate Ashfield), nadal zachowuje się jak dzieciak. Woli większość czasu spędzać ze swoim przyjacielem Edem (Nick Frost) w pubie The Winchester. Jego życie zbliża się do krawędzi. Ale zostaje uratowany, bo w Londynie pojawiają się stada żywych trupów i one także chcą wejść do pubu The Winchester, więc Shaun ma szansę zostać bohaterem.

Bardzo lubię poczucie humoru Simona Pegga i Nicka Frosta, to po pierwsze. Po drugie ten film gwarantuje dobrą zabawę, stał się kultowy i ma wiernych fanów na całym świecie. Ponadto sam Stephen King bardzo pozytywnie się o nim wypowiadał, więc naprawdę warto.

2. „Zombieland” (2009), reż. Ruben Fleischer

Kolejny amerykański horror komediowy, w którym występują zombie to „Zombieland” (2009), reż. Ruben Fleischer.

Niedaleka przyszłość. Po tym jak szczep choroby szalonych krów zmutował i stał się zakaźny dla ludzi, na świecie wszędzie krążą hordy zombie i trzeba bardzo uważać, żeby nie zostać zaatakowanym. Spotyka się paru nieznajomych: Columbus – upierdliwy, słaby, ale bardzo mądry, Tallahassee twardziel, który świetnie sobie radzi w niebezpiecznych sytuacjach oraz dwie dziewczyny, Wichita i Little Rock, które także zdołały przetrwać. Ta kolorowa grupa rusza w podróż po Ameryce, żeby znaleźć w końcu jakieś miejsce, gdzie będą mogli spokojnie żyć.

Film okazał się bardzo dochodowy, a drugoplanowa rola Billa Murraya jest niezapomniana. Powstała kontynuacja „Zombieland: Kulki w łeb”, równie udana i zabawna. Polecam wszystkim tym, którzy lubią się śmiać, chociaż nie ma właściwie z czego.

3. „Zombie express” (2016), reż. Sang-ho Yeon

Kolejny film jest straszniejszy i bardzo krwawy, ale czego innego można spodziewać się po południowokoreańskim dreszczowcu? Film ma tytuł „Zombie express” (2016), reż. Sang-ho Yeon.

Seok Woo zdecydowanie za dużo pracuje, nie ma czasu dla rodziny, aż w końcu żona od niego odchodzi. Z okazji urodzin swojej córeczki postanawia, że zabierze ją do swojej matki do Pusan. Ruszają pociągiem z Seulu. Tymczasem wybucha epidemia i Koreę Południową ogarnia totalny chaos. Wszędzie zaczynają chodzić hordy zombie. Zarażone osoby są też w pociągu, więc i on staje się „zombie express”.

Film jest mocny, przerażający i przedstawia dramatyczną walką o przetrwanie. Mimo, że zombie to raczej oklepany temat, tutaj wydaje się być odświeżony (he he he) i fabuła nas wciąga.

4. „Resident Evil” (2002), reż. Paul W. S. Anderson

Wiemy, że jak jest epidemia, a ludzkość atakuje jakiś straszny wirus, to i muszą być zombie. Często za takie niebezpieczne eksperymenty wytwarzające krwiożercze wirusy, odpowiadają równie krwiożercze korporacje, nie inaczej jest w „Resident Evil” (2002), reż. Paul W. S. Anderson.

Na początku XXI wieku Umbrella Corporation to jedna z największych firm zaopatrujących amerykańskie domy, bogata i bezwzględna firma mająca wpływy polityczne. W supertajnych laboratoriach prowadzi eksperyment, który wymyka się spod kontroli – uwalnia się morderczy wirus. Do laboratorium przybywa grupa komandosów, żeby zapobiec jeszcze większej katastrofie. Czeka ich walka, nie tylko z zombie…

Film jest oparty na serii popularnych gier komputerowych, ale myślę że spodoba się nie tylko fanom. Milla Jovovich jest niezapomniana. Powstało 6 części tej historii.

5 filmów o epidemii

5. „World War Z” (2013), reż. Marc Forster

Kolejny film jest bardzo ciekawy, lubię w nim nawet grę Brada Pitta, mowa o „World War Z” (2013), reż. Marc Forster.

Gerry Lane to były śledczy ONZ, obecnie nie pracuje i zajmuje się swoją rodziną. Pewnego poranka wpadają oni w uliczną blokadę, która okazuje się czymś o wiele poważniejszym. Bandy wściekłych ludzi atakują siebie nawzajem. Zaczyna panować chaos, bo zabójczy wirus przemienia zdrowych ludzi w zombie. Były pracodawca prosi Lane’a o pomoc…

Dosyć brutalny, ale porządny film o zombie. Nie ma tutaj nic śmiesznego, ta problematyka jest traktowana bardzo poważnie. I dobrze, bo to w końcu poważna sprawa.

6. „Jestem legendą” (2007), reż. Francis Lawrence

Jakby to było, jakbyś był/a zupełnie sam/a na świecie? Możecie zobaczyć jak sobie radzi Will Smith w filmie „Jestem legendą” (2007), reż. Francis Lawrence. (No dobra, ma psa). Film powstał na podstawie powieści Richarda Mathesona o tym samym tytule.

Nowy Jork został opanowany przez wirusa, który zmienia ludzi w szalone zombie. Są jednak osoby odporne na jego działanie, jednym z ocalałych jest Robert Nevill, który wraz ze swoim psem owczarkiem niemieckim Samantha („Sam”) próbuje przetrwać. Oprócz poszukiwania pożywienia, stara się on także odkryć szczepionkę. Pewnego dnia spotyka kobietę…

Mimo, że Will Smith jakoś nie pasuje mi do roli naukowca, to i tak warto obejrzeć ten film i zobaczyć dlaczego został legendą.

7. „Świt żywych trupów” (2004), reż. Zack Snyder

Ostatnio przypomniałam sobie ten film, bo znalazłam go na jakieś platformie. Poza tym bardzo lubię Zacka Snydera. Tytuł tego filmu to „Świt żywych trupów” (2004).

Pielęgniarka Ana (Sarah Polley) wraca do domu z pracy, by następnego dnia zorientować się, że umarli wstali z grobów i są krwiożerczymi zombie. Cudem udaje jej się uciec, spotyka podobnych ocalałych i chronią się w opustoszałym centrum handlowym. Akcja się zagęszcza, robi się coraz bardziej nerwowo, a zombie nie odpuszczają. Ludziom zaczyna klarować się plan.

Film jest remakiem obrazu George’a A. Romero z 1978 roku, nie jest on aż tak głęboki jak pierwowzór, ale może być całkiem niezłą rozrywką.